Koncepcja human augmentation zakłada wykorzystanie zdobyczy nauki i techniki do poprawiania ludzkich możliwości, zarówno pod kątem wydajności organizmu, jak i zdolności poznawczych dotyczących planowania i szybkiego reagowania na zmieniające się warunki – pisze Platforma Przemysłu Przyszłości. Idea human augmentation od samego początku bardzo blisko związana jest z medycyną. Wszelkiego rodzaju protezy (statyczne i mechaniczne) czy okulary korekcyjne w oczywisty sposób ułatwiają funkcjonowanie osobom niepełnosprawnym i niedowidzącym. I nie tylko im – dość szybko narzędzia optyczne zaczęli wykorzystywać naukowcy, dzięki czemu powstały takie urządzenia, jak noktowizory, pozwalające widzieć w ciemności, i teleskopy. Potencjał drzemiący w egzoszkieletach, mechanicznych protezach, a nawet interfejsach mózg-komputer może zostać z powodzeniem wykorzystany m.in. w medycynie, wojskowości i przemyśle.
Część technologii, o których mowa, jest tak zaawansowana, że niektóre związki sportowe traktują stosowanie ich w oficjalnych zawodach jako niedozwolony doping dający nieuczciwą przewagę nad konkurentami. Tak było w przypadku butów Nike Vaporfly, których Światowa Lekkoatletyka (organizacja znana dawniej pod nazwą Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych – IAAF) zakazała po tym, jak kenijski biegacz Eliud Kipchoge w 2019 roku przebiegł maraton w mniej niż dwie godziny. Jego rekordu nie uznano, bo dzięki technologii zastosowanej w butach, biegacze uzyskiwali wyniki o około 4% lepsze niż przy użyciu zwykłego obuwia sportowego. Analogiczne kontrowersje pojawiły się w środowisku pływackim, kiedy rekordy świata zaczęli bić zawodnicy wykorzystujący kombinezony zaprojektowane z myślą o zmniejszeniu tarcia.
Największe emocje wzbudził jednak występ niepełnosprawnego biegacza południowoafrykańskiego, Oscara Pistoriusa, podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2012 roku. Zawodnik poruszał się na dwóch protezach, które według wielu komentatorów były bardziej skuteczne niż biologiczne kończyny zdrowych zawodników (a z pewnością dawały przewagę nad innymi niepełnosprawnymi biegaczami). Mimo to Pistorius został dopuszczony do rywalizacji.
Podobne przykłady można mnożyć. Przywołuję je głównie po to, aby pokazać, jak bardzo nowe technologie są w stanie podnieść wydolność ludzkiego organizmu, co od dawna dostrzegają wojskowi – oraz menadżerowie firm produkcyjnych i logistycznych. Tak jak w armii i w sporcie trwa nieustanny wyścig zbrojeń, żeby zyskać nawet niewielką przewagę nad konkurencją, tak samo w biznesie stosowanie nowych technologii staje się koniecznością. Dlatego coraz widoczniej obok super-żołnierza pojawia się paradygmat super-pracownika. W obu wypadkach mowa o człowieku wyposażonym w najnowsze zdobycze nauki, które pomagają zwiększyć jego wydajność i efektywność, czy to na polu walki, czy na rynku. Nowe technologie pomagają prześcignąć konkurencję, niczym wspomniani biegacze z „nieuczciwymi” butami ułatwiającymi przebiegnięcie długiego dystansu.