W Polsce w szybkim tempie przybywa robotów przemysłowych. W 2019 r. polskie firmy zakupiły ok. 2,6 tys. sztuk, co dało nam 14. miejsce na świecie. Niestety pod względem liczby robotów przypadających na 10 tys. pracowników wciąż odstajemy od światowej czołówki, nie łapiąc się nawet do TOP20 rankingu prowadzonego przez IFR. Sytuację ma poprawić, proponowana przez rząd, ulga podatkowa na robotyzację maszynową. Jednak jak wskazują eksperci Abile, w projekcie ulgi zabrakło robotów softwarowych. A bez nich transformacja do Przemysłu 4.0. będzie jedynie połowiczna.
– Przemysł 4.0. to koncepcja transformacji cyfrowej firm produkcyjnych, czyli przechodzenia w biznes oparty na danych. Rdzeniem tej transformacji jest robotyzacja, która dzieli się na dwa podstawowe rodzaje: przemysłową, gdzie maszyny wykonują czynności manualne za ludzi i biurową, gdzie program komputerowy, zwany robotem, może zautomatyzować do 30% zadań administracyjnych. Oba rodzaje są względem siebie komplementarne. W Polsce mamy jednakczęsto do czynienia zwdrażaniem robotów mechanicznych bez wsparcia robotów softwarowych (tzw. RPA). To obniża wydajność i konkurencyjność polskich firm na światowym rynku– mówiMariusz Gołębiewski, wiceprezes Abile Consulting.
Bezużyteczne dane
Globalizacja produkcji sprawiła, że firmy szukające przewag konkurencyjnych muszą iść w stronę innowacyjności, a nie np. niskich kosztów pracy. Żeby skutecznie uczestniczyć w wyścigu, innowacyjność musi obejmować całą strukturę firmy. Przemysł to nie tylko produkcja lecz złożony organizm, w skład którego wchodzą też m.in. magazynowanie i logistyka, sprzedaż i marketing czy całe zaplecze administracyjno-biurowe.
Skuteczna transformacja cyfrowa biznesu wymaga współpracy między działami i bieżącego przepływu danych. Problem w tym, że częstosystemy wdrożone w poszczególnych działach firmy, gromadzą gigabajty danych,ale ze sobą nie współpracują. Bez takiej integracji zarządzanie zgromadzonymi informacjami staje się niewykonalne.
Rola RPA w Przemyśle 4.0.
Im więcej systemów informatycznych wdrożono w firmie i im więcej danych one zbierają, tym więcej godzin pracownicy tracą na własnoręczne szukanie, przenoszenie i segregowanie tych danych. Takie jest właśnie zagrożenie połowicznej automatyzacji, która jest nieefektywna.A ideą Przemysłu 4.0. jest taka organizacja pracy firmy przez inteligentny system, żeby wymiana informacji podczas całego łańcucha produkcji i sprzedaży danego towaru była sprawna, a załoga mogła pracować bezpiecznie i efektywnie. Tylko w ten sposób fabryka może elastycznie reagować na zmieniające się warunki i minimalizować ewentualne straty.
W Przemyśle 4.0. roboty softwarowe RPA są konieczne. Stanowią łącznik pomiędzy różnymi działami w firmie – są w stanie przenosić dane pomiędzy zupełnie niekompatybilnymi programami, segregować je, analizować i generować wnioski, dotyczące optymalizacji całego biznesu. Przykładem może być robot do obsługi faktur, który oprócz sczytania danych z dokumentów i przesłania ich do systemu ERP, jednocześnie sprawdza czy faktura zgadza się z zamówieniem oraz weryfikuje poprawność danych kontrahenta i poziom wykorzystania kredytu kupieckiego. Po pozytywnej weryfikacji tych informacji, przygotowuje optymalną propozycję płatności i wysyła raport z procesu. Taki robot działa w wielu systemach jednocześnie np. finansowo-księgowym, sprzedażowym, HR i BI, integrując je ze sobą. Tym samym pomaga zaoszczędzić pracownikom 2-3 godziny dziennie, które można przeznaczyć na zadania istotne biznesowo, minimalizuje ryzyko popełnienia błędów i zapewnia bieżący dostęp do wszystkich kluczowych informacji w jednym miejscu.
– W Polsce mamy względnie tanią siłę roboczą, dlatego automatyzacja nie rozwija się tak szybko jak powinna. Pogłębiający się deficyt kadrowy i rosnący poziom innowacyjności światowej konkurencji wymuszają jednak na naszych firmach zmiany. Ulga na robotyzację ma pomóc dogonić nam peleton. W założeniu ma być zachętą dla właścicieli firm do inwestowania w nowe technologie i zwiększać szansę na rozwój. Niestety na razie mówimy jedynie o robotach mechanicznych, pomijając te softwarowe. I chociaż cel jest ten sam, to bez pełnej transformacji polski przemysł nie będzie wystarczająco konkurencyjny– podsumowujeMariusz Gołębiewski.
Więcej o założeniach ulgi na robotyzację
Projekt ustawy w tej sprawie powinien jesienią bieżącego roku trafić pod obrady Sejmu i wejść w życie 1 stycznia 2021 r. Proponowana ulga ma być ulgą podatkową. Zgodnie z jej założeniami będzie można odliczyć 50% kosztów kwalifikowanych, związanych z inwestycjami w robotyzację, takich jak m.in.:
- Zakup i leasing robotów i kobotów przemysłowych oraz ich oprogramowania
- Zakup osprzętu dodatkowego, w tym urządzeń BHP
- Szkoleń dla pracowników
Niestety na obecną chwilę robotyzacja procesów biznesowych (roboty softwarowe) nie jest objęta ulgą.
– Celem ulgi jest zwiększenie poziomu robotyzacji polskiej gospodarki oraz polepszenia wydajności i elastyczności produkcji. Dlatego dostęp do ulgi mają mieć wszelkie firmy produkcyjne, niezależnie od ich wielkości czy branży. Obejmie ona zarówno płatników PIT jak i CIT. Odliczeń będziemy dokonywać podobnie jak w przypadku ulgi badawczo-rozwojowej, w postaci dodatkowego odpisu. Projekt zakłada, że ulga na robotyzację ma obowiązywać do 2025 r. i łącznie kosztować budżet państwa ponad 1 mld złotych – mówi Mariusz Gołębiewski.
Źródło: Abile Sp. z o.o.