Zaledwie połowa polskich firm szkoli inżynierów, a jeszcze mniej przedsiębiorstw tworzy dla nich programy rozwoju. Tymczasem nowe obszary technologiczne, związane z ideą Przemysłu 4.0, wymagają od specjalistycznej kadry nowych umiejętności. W jaki sposób można je budować? Jak wskazują specjaliści, najważniejsze są oczywiście kompetencje technologiczne, ale na znaczeniu zyskują także tzw. umiejętności „miękkie”.
Z badania potrzeb inżynierów przeprowadzonego przez ASTOR wynika, że połowa firm szkoli inżynierów, ale tylko jedna trzecia buduje dla nich programy rozwoju*. Jednocześnie sami inżynierowie, zapytani o swoje potrzeby zawodowe, na pierwszym miejscu wymieniają rozwój i akcentują wewnętrzną potrzebę nabywania nowych umiejętności, realizacji ciekawych projektów oraz podejmowania wyzwań technicznych. Tych ostatnich, we współczesnym przedsiębiorstwie przemysłowym jest wiele. Wśród nowych obszarów technologicznych, specjaliści wymieniają m.in. aspekty takie jak: integracja systemów cyberfizycznych, zaawansowane systemy zarządzania produkcją, zaawansowana robotyzacja, złożone systemy analizy danych produkcyjnych czy aplikacja algorytmów sztucznej inteligencji w przestrzeni produkcyjnej. Ale lista kompetencji wymaganych od współczesnego inżyniera jest dużo szersza.
– Poza oczywistym obszarem konkretnej wiedzy, której zakres wymagany we współczesnym przedsiębiorstwie wciąż dynamicznie się powiększa, niezwykle ważny jest także drugi aspekt. To kształtowanie tzw. umiejętności „miękkich”, związanych m.in. ze sposobem realizacji projektów, współpracą z otoczeniem i rozwiązywaniem problemów. Tego inżynier uczy się w organizacji i dopiero to połączenie konstytuuje specjalistę, potrafiącego pracować w nowoczesnym technologicznie zakładzie. Takim, który jednak nie zapomina, że najważniejszym elementem są wciąż ludzie – podsumowuje Małgorzata Stoch, dyrektor Akademii ASTOR.
Jak zatem powinny wyglądać dobre programy rozwojowe dla inżynierów? Zdaniem specjalistów, powinny przede wszystkim uwzględniać fakt, iż mechaniczne, powtarzalne czynności, coraz częściej wykonywać będą maszyny, bądź roboty. Ludzie kształcić powinni więc przede wszystkim twórcze umiejętności. Inżynier 4.0 musi umieć przetworzyć i przeanalizować dużą ilość danych z wielu źródeł, ocenić ważność tych informacji, ich wiarygodność i wyciągnąć trafne wnioski. Pomoże mu w tym umiejętność docierania do tych informacji, także z zastosowaniem mediów elektronicznych oraz narzędzi BigData.
Kluczowe „miękkie” kompetencje inżyniera we współczesnym przedsiębiorstwie dotyczą natomiast m.in. pracy zespołowej oraz projektowej. Z tych zagadnień warto się szkolić i te umiejętności warto pogłębiać, aby doprowadzać zadania i projekty do oczekiwanych rezultatów. Słowem-kluczem jest także otwartość – współcześni eksperci nie mogą ograniczać się do swojej wąskiej specjalizacji. Muszą posiadać zdolność rozumienia pojęć i koncepcji z innych dziedzin. Być otwartymi na zmiany, zarówno w swoim obszarze specjalizacji, jak i w zespole, w którym pracują. Na znaczeniu zyskują też umiejętności komunikowania się, także międzykulturowego i przy użyciu narzędzi wirtualnych.
Autorytet inżyniera wciąż bazuje oczywiście przede wszystkim na „twardej”, technologicznej wiedzy, coraz częściej jednak rośnie znaczenie jej nowoczesnych segmentów.
– Do nowych obszarów kompetencji technicznych inżyniera 4.0, można zaliczyć na przykład: integrację systemów sterowania z systemami IT, programowanie zespołów robotów przemysłowych, integrację systemów analitycznych w chmurach danych z systemami lokalnymi, cyberbezpieczeństwo czy zastosowanie algorytmów sztucznej inteligencji w systemach automatyki. Aktualizowana na bieżąco wiedza zawsze jednak stanowiła fundament wizerunku specjalisty. Tym, czym inżynier 4.0 różni się od inżyniera 3.0, są zatem raczej cechy osobowościowe. Współcześnie bardzo ważne stają się: szybkość działania, otwartość na zmiany i elastyczność wobec nich – podsumowuje Jarosław Gracel z firmy ASTOR.
Więcej informacji o firmie dostępnych jest na stronie: www.astor.com.pl