Koncepcja fabryki przyszłości to ogromne wyzwanie, ale i konieczność naszych czasów. Gwałtowny rozwój technologiczny, postępująca cyfryzacja oraz wzrastająca świadomość i wymagania klientów są impulsami do wprowadzenia zmian, które mają sprawić, że produkcja będzie szybsza, wydajniejsza i jeszcze bardziej elastyczna.
Producenci z dowolnej w zasadzie branży, także usług, którzy nie zauważą obecnych trendów rynkowych, szybko przestaną być konkurencyjni i po prostu znikną z rynku.
Dzisiejszy rynek bowiem wymusza m.in. dostosowywanie usług i produkcji do szybko zmieniających się wymagań odbiorcy, czyli indywidualizacji. Dotyczy to także procesów biznesowych. Innym aspektem jest globalizacja.
Wiąże się to z wieloma funkcjami zarządzania przedsiębiorstwem, m.in. zbudowaniem łańcucha logistycznego spinającego produkcję własną i wielu dostawców. Dodatkowo taki łańcuch musi być przejrzyście opisany i często upubliczniony – tylko kompleksowy wgląd do danych, pozwala na precyzyjną informację o dostępności podzespołów i końcowego towaru na każdym etapie produkcji.
Dla przykładu, bez danych od poddostawcy lakieru producent samochodów nie mógłby sprecyzować czasu dostawy zamówionego auta w wybranym kolorze. Jeszcze lepiej widać to na przykładzie platform zakupowych on-line. Aby móc zaoferować klientowi możliwość odebrania zamówionego towaru w konkretnym terminie, potrzebna jest precyzyjna informacja o stanach magazynowych, obłożeniu i czasach produkcji oraz aktualnych możliwościach firmy logistycznej.
Zmieniają się też wielkości zamówień – duże zlecenia zastępowane są przez niewielkie ilości, np. porcja lakieru przeznaczona tylko dla jednego pojazdu. Bez elastycznej produkcji nie da się tego osiągnąć. To z kolei oznacza ogromne wyzwania dla projektantów poszczególnych urządzeń i całych linii technologicznych, które muszą być szybko modyfikowalne pod chwilowe zapotrzebowanie odbiorców.
Czy to oznacza, że oferowane produkty są albo będą w niedalekiej przyszłości droższe? Niekoniecznie. Ponieważ jednocześnie trzeba sprostać, choć lepiej powiedzieć „wykorzystać szansę”, globalizacji rynku, raczej powinniśmy spodziewać się obniżki ich cen. Wynika to i z możliwości oferowania własnych produktów klientom na całym świecie i z faktu, że celowana produkcja oznacza lepsze gospodarowanie zasobami.
Wszystkie te zjawiska wymuszają cyfryzację i usieciowienie współczesnego świata. I otwierają kolejne obszary do rozważań – bezpieczeństwo informacji, dostęp do wspólnej platformy wymiany i przede wszystkim finansowanie nowych technologii i ochrony danych.
W tym miejscu natykamy się na jeden z poważniejszych problemów. O ile duże przedsiębiorstwa posiadają odpowiednie zasoby, żeby wdrożyć cyfryzację biznesu, o tyle dla średnich i małych firm, szczególnie dostęp do know-how może być dużym wyzwaniem. Pomocą są różne programy rządowe, np. zainicjowana przez rząd niemiecki platforma Industrie 4.0.
Podsumowując. Pomimo że o czwartej rewolucji przemysłowej mówi się od dłuższego czasu, nadal trudno powiedzieć czy już jest za czy dopiero przed nami. Niewątpliwie wymaga wizjonerskiej wyobraźni. I niewątpliwie jej elementy coraz mocniej wpływają zarówno na funkcjonowanie firm, jak i zachowania użytkowników końcowych.
Źródło: Paweł Frankowski, WAGO.PL