Dzisiejsi inżynierowie nie dadzą sobie rady za 10 lat

440

W czym dokładnie? Dorota Gardoń z BPSC nie ma wątpliwości, że głównie w obszarze analityki biznesowej:

– Inwestycje w technologie cyfrowe rosną, co sprawia, że przyszli inżynierowie produkcji muszą posiadać zdolności, które pozwolą im wykorzystać ogromny wzrost dostępności danych i analityki. Ponieważ AI może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości projektowania i inżynierii produkcji, obok robotyki i automatyki, musimy zrobić, co w naszej mocy, by zachęcić społeczność produkcyjną i inżynierską do rozwijania kompetencji w zakresie aplikacji AI i wdrażania tej technologii w swoich fabrykach. – wyjaśnia ekspertka. Nieco mniej pytanych (66 proc.) stawia na kompetencje w zakresie zrównoważonej, oszczędnej i wydajnej pod względem zasobów produkcji.

Rosnące znaczenie automatyzacji może budzić obawy, że część inżynierów straci swoje posady.

– To błędne myślenie. – rozwiewa wątpliwości Dorota Gardoń z BPSC i tłumaczy: – Człowiek zapewnia elastyczność, jakiej maszyny nie będą w stanie zagwarantować nam w ciągu najbliższych dziesięcioleci. Jednak biorąc pod uwagę szybkie tempo zmian w technologii, inżynierowie będą musieli cały czas reagować na zmiany poprzez podnoszenie i poszerzanie własnych kwalifikacji, by nie wypaść z kręgu zainteresowania rekruterów.

Inżynierowie produkcji, zapytani, w jakich obszarach będą potrzebni najbardziej, wymieniają trzy. Sektory energetyczny i transportowy oraz jeden z celów Unii Europejskiej, jakim jest promowanie gospodarki w obiegu zamkniętym. Tam wkład specjalistów będzie największy.

Źródło: MANPOWER

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj