Człowiek przemysłu przyszłości

438

Pojęcie przemysłu 4.0 funkcjonuje w języku biznesowym i naukowym już od 11 lat. Przyjmuje się, że pierwszy raz pojawiło się przed dużym audytorium w 2011 roku w trakcie targów w Hanowerze. Jak pisze  Platforma Przemysłu Przyszłości termin ma swoje źródło w strategii modernizacyjnej niemieckiego rządu. Natomiast za początek 4 rewolucji przemysłowej uważa się rok 2013, kiedy rząd RFN opublikował raport z zaleceniami dotyczącymi bu dowy systemu nowoczesnej produkcji. 4 numer nawiązuje oczywiście do wcześniejszych znaczących zmian w historii wytwórczości: mechanizacji produkcji i wykorzystania silnika parowego (XVIII wiek – przemysł 1.0), użycia w fabrykach elektryczności (początek XX wieku – przemysł 2.0) oraz automatyzacji i komputeryzacji (druga połowa XX wieku – przemysł 3.0).

Zatem w przypadku p4.0 notujemy początek XXI wieku i oznaczamy ten etap w uproszczeniu zastosowaniem internetu i nowych technologii opartych o wysokie moce obliczeniowe. Ale precyzyjniej trzeba zaznaczyć, bo tylko internetowo-technologiczna definicja byłaby wadliwa, że sednem przemysłu 4.0 jest oparcie produkcji o systemy cyber-fizyczne, transformacja na poziomie organizacyjnym, wprowadzanie nowych modeli biznesowych oraz aranżowanie tych zmian w całym środowisku 4.0. Rzecz w tym, że cyfryzacja według koncepcji p4.0 nie może być wyspowa ani w skali firmy, ani w skali ekosystemu. Musi stać się spójnym procesem wpisanym w strategie państw i konkretnych organizacji.

Przemysł 4.0, przemysł przyszłości, transformacja, cyfryzacja

Przemysł 4.0 stał się terminem modnym (co ma też naturalnie dobre strony), nazywa się nim czasem pojedynczą modernizację linii produkcyjnej, zakup robota albo wprowadzenie cyfrowego obiegu dokumentów. To wartościowe działania, ale daleko im do p4.0, jeśli nie są systemowe i konsekwentne. Podobnie chodzi się czasem na skróty, nazywając przemysł 4.0 transformacją cyfrową, ewentualnie cyfryzacją – i na odwrót. Od 2019 roku w przestrzeni publicznej funkcjonuje też przemysł przyszłości (ang. future industry), jako termin użyty w nazwie inicjatywy Platforma Przemysłu Przyszłości, w której serwisie internetowym w tej chwili się spotykamy. Wszystkie wymienione określenia występują często synonimicznie i mają rzeczywiście wspólne pola, ale każde oznacza coś innego.

Zacznijmy od przemysłu przyszłości – rozumiemy za jego sprawą szeroki zakres zmian modernizacyjnych, szerszy niż przemysł 4.0, bo obejmujący zarówno rozwiązania, które mogą nie być w pełni p4.0, jaki i bardziej zaawansowane, np. futurystyczny dziś przemysł 5.0. Przemysł 4.0, zdefiniowany wyżej, oznacza konkretny etap zmian w historii rozwoju produkcji – i co bardzo istotne, nie jest to punkt, stan, ale proces, który z założenia nigdy się nie kończy. Znacznie szerszym pojęciem od obydwu wymienionych jest transformacja cyfrowa obejmująca zmiany w wielu dziedzinach życia – społecznych, administracyjnych, edukacyjnych, infrastrukturalnych, biznesowych itp. – nie tylko przemysłowych / produkcyjnych. Być może nie będzie językowo, semantycznie i kognitywnie przesadą odróżnienie jeszcze od transformacji cyfrowej – cyfryzacji / digitalizacji, rozumiejąc transformację jako działania w zaplanowanym procesie, związane z głębokimi zmianami dziedzinowymi i branżowymi. Cyfryzacja byłaby wtedy nieco zwyklejszym, bardziej potocznym nazwaniem jakichkolwiek innowacji z wykorzystaniem technik cyfrowych w usługach publicznych czy komercyjnych.